Tym razem przepis na przekąskę na ciepło i/lub zimno (wszystko zależy od tego, ile cierpliwości będziemy mieli czekając aż bułeczki wystygną ;-) ). Kluczowymi składnikami tego dania jest parmezan i tapioka, czyli mąka z manioka przypominająca mąkę ziemniaczaną (brzmi przerażająco, ale bez problemu można ją kupić w sklepach z orientalnym jedzeniem i w internecie, ok. 4,50-5 zł za 400g). Unikalne właściwości sprawiają, że do tego rodzaju pieczywa nie używa się zakwasu, drożdży ani proszku do pieczenia.
Składniki (ok. 32 sztuki):
400 g tapioki
200 ml mleka
200 ml wody
100 ml oleju
200 g tartego parmezanu
1 duże jajko (2 małe)
sól
Przygotowanie:
- W garnku zagotowujemy mleko, wodę, olej i pół łyżeczki soli. Zdejmujemy z ognia gdy tylko pojawią się bąbelki.
- Do miski wysypujemy tapiokę, zalewamy gorącym płynem i mieszamy (róbmy to stopniowo). Ciasto powinno uzyskać dość specyficzną konsystencję (siostra profesjonalnie określiła ją jako "glut", trudno to opisać, ale na pewno powinna być dość jednolita). Ciasto odstawiamy do ostygnięcia.
- Do zimnej masy dodajemy jajko (roztrzepane wcześniej widelcem) i parmezan (będzie nam łatwiej gdy będziemy robić to stopniowo).
- Ciasto wyrabiamy do uzyskania gładkiej, bardzo plastycznej masy.
- Formujemy kulki średnicy 4-5cm i wykładamy na natłuszczoną blachę, zostawiając spore przerwy, bo ciasto mocno rośnie.
- Bułeczki pieczemy w 180*C przez około 30min (do uzyskania złotego koloru).
(ze względu na dużą zawartość sera gorące bułeczki będą w środku półpłynne, ale to nie oznacza zakalca, po wystygnięciu "stężeją"! :-) )
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz